Info
Ten blog rowerowy prowadzi watson z miasteczka Warszawa / Leszno. Mam przejechane 7302.18 kilometrów w tym 1575.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.35 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 3727 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Czerwiec17 - 21
- 2011, Maj24 - 18
- 2011, Kwiecień23 - 29
- 2011, Marzec20 - 0
- 2011, Luty14 - 0
- 2011, Styczeń23 - 4
- 2010, Grudzień18 - 8
- 2010, Listopad13 - 0
- 2010, Październik13 - 2
- 2010, Wrzesień11 - 0
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec10 - 3
- 2010, Maj16 - 21
- 2010, Kwiecień22 - 19
- 2010, Marzec23 - 8
- 2010, Luty8 - 10
- 2010, Styczeń13 - 5
- 2009, Grudzień8 - 6
- 2009, Listopad10 - 2
- 2009, Październik5 - 2
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień9 - 0
- 2009, Lipiec17 - 2
- 2009, Czerwiec10 - 4
- 2009, Maj20 - 6
- 2009, Kwiecień16 - 0
- DST 41.50km
- Teren 41.50km
- Czas 02:13
- VAVG 18.72km/h
- VMAX 48.30km/h
- Temperatura 15.0°C
- HRmax 180 ( 98%)
- HRavg 159 ( 87%)
- Kalorie 2861kcal
- Sprzęt EVO
- Aktywność Jazda na rowerze
MazoviaMTB - Zgierz
Niedziela, 25 kwietnia 2010 · dodano: 25.04.2010 | Komentarze 6
Na maraton wybrałem się z Darkiem Z. (czołówka GIGA). Obśmiał się jak zobaczył mnie prowadzącego EVO - na dachu Opla stało już jedno EVO. Cóż, wygląda że jesteśmy prywatnym teamem Mbike.
Maraton od startu udany, winąłem swoje i ... wyprzedzałem, wyprzedzałem, wyprzedzałem :D
W ten sposób dojechałem do grupy która wyprzedzić się nie dała, a ja miałem kłopoty aby dotrzymać tempa.
To co na kolarzy czekało w pierwszym maratonie Mazowieckim przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To były GÓRY ! Pooodddjjjaaazzd, zjjaaaaaaazd, Pooooddjjaaaazzd, zjjaaaAAAAAAaaazd .. MASAKRA!
Ujechałem się na tym krótkim Mega solidnie. Ale szczęśliwego końca nie było.
Na ostatnim podjeździe na stok narciarski Malinka zerwałem łańcuch, a zapinka został w domu :/
Stałem i pytałem przejeżdżających czy może mają.. dla mnie trwało to wieki, gdy zawodnik o numerze 1882 przerwał jazdę aby mi wręczyć zapinkę!
NINIEJSZYM PRAGNĘ MU SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ.
I potem już bez przygód dojechałem do mety.
Liczę się z tym że cała wypracowana na trasie przewaga wyparowała :/
Komentarze
Pozdrawiam