Info
Ten blog rowerowy prowadzi watson z miasteczka Warszawa / Leszno. Mam przejechane 7302.18 kilometrów w tym 1575.76 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.35 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 3727 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2011, Sierpień1 - 0
- 2011, Czerwiec17 - 21
- 2011, Maj24 - 18
- 2011, Kwiecień23 - 29
- 2011, Marzec20 - 0
- 2011, Luty14 - 0
- 2011, Styczeń23 - 4
- 2010, Grudzień18 - 8
- 2010, Listopad13 - 0
- 2010, Październik13 - 2
- 2010, Wrzesień11 - 0
- 2010, Sierpień12 - 3
- 2010, Lipiec7 - 0
- 2010, Czerwiec10 - 3
- 2010, Maj16 - 21
- 2010, Kwiecień22 - 19
- 2010, Marzec23 - 8
- 2010, Luty8 - 10
- 2010, Styczeń13 - 5
- 2009, Grudzień8 - 6
- 2009, Listopad10 - 2
- 2009, Październik5 - 2
- 2009, Wrzesień7 - 0
- 2009, Sierpień9 - 0
- 2009, Lipiec17 - 2
- 2009, Czerwiec10 - 4
- 2009, Maj20 - 6
- 2009, Kwiecień16 - 0
- DST 54.00km
- Teren 50.00km
- Czas 02:54
- VAVG 18.62km/h
- VMAX 34.90km/h
- Temperatura 18.0°C
- Sprzęt Kubek
- Aktywność Jazda na rowerze
MazoviaMTB - Piaseczno
Niedziela, 17 maja 2009 · dodano: 17.05.2009 | Komentarze 2
Ukończony pierwszy Matraton na dystansie Mega! :D
Bylo fantastycznie.
Poczatek spoko tempo ok 25km/h droga przez las, wąsko ale dwa rowery bez problemu jada obok siebie. co chwila z tylu slychac krzyk Lewa! i leci kolo szybciej - jak sie da to mu sie zjezdza na prawo i lewa wolna. Zlapalem sie na kolo z takim pociagiem gdy tempo grupy zaczelo slabnac. I tak dojechalem do bagnistych wadolow na trasie. Tu na piechote, juz wiem ze zrobilem blad zostajac w polarze z windstoperem. Nadal mam spoko tempo. Kolejny zator z posodu blota. Z rowerow i prawie stoimy, sciagam plecak i zdejmuje bluze, kolarz obok widzac ze sie szarpie przytrzymuje mi rower i prowadzi go. A ja upycham polar slabo mi to idzie bo plcak to raczej camelbag i meijsca malo, nic to nie dopiety na plecy i ognia. Patrze na zegar jade juz ponad 40 minut - no to batonika mlask.
Gdy minela gorzina o 7 minut poczulem ze nie jade. I faktycznie na zegarze 14km/h jade blotnistm single trackiem waziutko tylko na jeden rower, a energii zero. Bo moje treningi nawet najdluzsze nei przekraczaly 1h 20 minut niestety.
No to zaczalem ze soba rozmawiac i przekonywac sie ze za chwile bedzie blizej niz dalej.Generalnie kilka rzeczy mi rzeszkadzalo. Opadajace siodelko (w serwisie "poprawili" :/) - stawalem 3 razy aby ustawiac je i silniej dokrecac, jak sie z tym uporoalem no to niestety okazao sie ze majtki co je zalozylem chbya sa z papieru sciernego. Tu nic nie poprawilem - trza byc twardy.
Ale zauwazylem ze dobrze sobie radze na rownych odcinkach, gdy mi tylek nie podskakuje i nie wybija z rytmu. de jak przecinak - to mam wycwiczoen na stadionie - moge tak kilometrami :D. To samo na asfalcie - wpinam blat i lece.
Nikt mnie na zadnych asfalcie nie wyprzedzil a ja wielu. (sorki jedna laska mnie wyciela, ale tu akurat zlepalem kolo bo jakos mi sie przyjemnie za nia jechalo ;P ). moc wrocila po 2h 20min. Od tej chwili wyprzedzalem na potege.
ostatnigo kolesia wycialem na zakrecie na wjezdzie na stadion :D.
Piekna zabawa, ludzie mili i usmiechnieci. Stajesz w kolejce po zarelko i zagadujesz - i tak poznajesz kolejnych uczestnikow. A bylo ich ze 2 tysiace!
Aha moja sigma napisala mi ze jechalem 2:48 czyli postoje zabraly mi 6 mniut.
Trudno i tak jestem zachwycony.
Komentarze
Gratuluje! Piękna sprawa i życzę coraz lepszej formy i satysfakcji!
Oraz dobrego serwisu i lepszych galotów na następny raz :D